Miejskie Centrum Kultury
im. Henryka Bisty


Bilet na Koncert Noworoczny najlepszym prezentem pod choinkę!
O Świętach, muzyce, Januszu Tylmanie i „Śpiewających Fortepianach” opowiada Czesław Majewski

- Kompozytor, dyrygent, pianista, aktor. Z jednej strony prowadzi Pan bogate życie zawodowe  w świecie muzyki, ale nieobca jest tez Panu praca na planie filmowym i w teatrze. Która z tych dziedzin sztuki jest Panu bliższa?

- Przez wiele lat pracowałem w kilku warszawskich teatrach: muzycznym Teatrze na Targówku, Komedii, Syrenie, a do dziś współpracuję z teatrami Kwadrat, 6 Piętro czy Kamienica. W każdym z nich miałem do czynienia z innym charakterem spektakli, z innymi aktorami, innym sposobem grania aktorskiego, co rzutowało oczywiście na mój muzyczny udział w przedstawieniach. Ta różnorodność była dla mnie świetną szkołą współpracy teatralnej. Jeśli chodzi o film, to było to kilka epizodów, które były miłym urozmaiceniem w mojej muzycznej pracy zawodowej.

 

Popularność na szeroką skalę zdobył Pan między innymi dzięki udziałowi w słynnym Kabarecie Olgi Lipińskiej. Jak wspomina Pan pracę na planie kabaretu? Był to program kultowy, gromadzący przed telewizorami rzesze Polaków, planujących przebieg swoich wieczorów pod „Kabarecik”.  Jak Pan wspomina tę współpracę? Czy jest jakaś szczególna anegdota z planu programu, która zapadła Panu wyjątkowo w pamięć?

- Współpraca z Kabaretem Olgi Lipińskiej to oddzielny rozdział w moim życiu, choćby dlatego, że trwał od 1978 roku do początków bieżącego, XXI wieku, a nawet jeszcze przez ostatnie dwa lata kilka razy występowaliśmy, w starym składzie, z piosenkami z Kabaretu, zręcznie i skrzętnie ułożone i połączone poezją Gałczyńskiego przez panią Olgę. Cały okres Kabaretu to wspaniałe, choć często ciężkie czasy. Olga była osobą bardzo wymagającą, do bólu perfekcyjną, ale właśnie dlatego osiągała takie mistrzostwo w rezultatach swojej pracy. Nagrania wizyjne to były prawdziwe bolesne maratony, ale później wszyscy cieszyliśmy się z efektów. Pamiętam, że każda piosenka finałowa kończyła się naszym podskokiem. Chodziło o to, żeby podskoczyć jak najwyżej i jak najrówniej. przy przeglądaniu któregoś z kolei nagrania tego podskoku Olga stwierdziła, że owszem, jest dość równo i dość wysoko, tylko za szybko opadamy. Powiedziała to oczywiście żartem, ale ja myślę, że półżartem, bo w jej oczach widzieliśmy lekką pretensję, że nie potrafimy opadać wolniej.

- Z Januszem Tylmanem współpracuje Pan od wielu  lat. Tworzycie Panowie niesamowity duet, jesteście bardzo zgrani i doskonale się uzupełniacie. Co Pan najbardziej ceni w swoim koledze?

- W Januszu cenię jego profesjonalizm, jest naprawdę wybitnym pianistą. Cenię również jego koleżeństwo, jego poczucie humoru, a najbardziej to, że chce współpracować ze mną.

- O tym, jak owocna jest Panów współpraca, telewidzowie mogli się przekonać oglądając w latach 2001-2005 popularny program muzyczny „Śpiewające Fortepiany”.  Kto wpadł na pomysł widowiska „Koncertowo i z humorem” nawiązującego właśnie do tego programu?

- Zaczęło się w 2010 roku od zamówienia przez TVP opracowania i wykonania dwóch utworów duetowych w programie „Nagrody Kisiela”. Patron nagrody, Stefan Kisielewski, wiadomo, ojciec nieodżałowanego Wacka Kisielewskiego z Duetu Fortepianowego Marek i Wacek, więc utwory które mieliśmy wykonać powinny być w stylu i najlepiej z repertuaru tego Duetu. Przygotowaliśmy więc przeróbkę Koncertu a-moll Griega i Oczy czarne. Ponieważ nasz występ się spodobał, postanowiliśmy iść „za ciosem” i przygotować następne utworu. Tak zrodził się nam wcale pokaźny repertuar. Spięła to wszystko w koncertowe ramy nasza kochana Pani Menadżer Grażyna Miczka, dzięki której zaistnieliśmy jako duet w wielu salach w Polsce.

- Przed nami Święta Bożego Narodzenia i radosny okres sylwestrowo – karnawałowy. Z czym Panu najbardziej kojarzą się te Święta, jakie są główne tradycje pielęgnowane w Pana domu?

- Święta Bożenarodzeniowe kojarzą mi się zawsze ze śniegiem, choinką, pięknymi kolędami, Rodziną. Tradycje? Chyba takie, jak w całej Polsce w trakcie wieczerzy
wigilijnej.

- Koncert noworoczny „Koncertowo i z humorem – Śpiewające Fortepiany” już 8 stycznia będą mogli zobaczyć także widzowie z Rudy Śląskiej – będziecie Państwo gościć na scenie Miejskiego Centrum Kultury im. Henryka Bisty. Zapewne zgodzi się Pan z nami, że bilety na to widowisko stanowić będą rewelacyjny prezent pod choinkę?

- Drodzy Państwo - zapraszam, nie będziecie się nudzili, a my postaramy się przygotować taki program, żeby każdemu z Państwa choć jedna rzecz się spodobała. Będzie nam bardzo miło Państwa gościć - DO ZOBACZENIA!

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Autor: Patrycja Ryguła - Mańka